Saturday, February 18, 2006

dalam sie wrobic..

chorowanie w najbardziej nieodpowiedniej chwili?! moj znak rozpoznawczy. zobaczymy tylko kto wygra ten pojedynek: ja czy one.
nie zebym byla zla.
nie, wcale (..)

4 Comments:

At 8:07 PM, Anonymous Anonymous said...

Ale za to ja jestem zła, bo że nie byłaś na naszej 18tce! Hope, że już ci lepiej, zbieraj siły i wygrywaj ten pojedynek. no i zdrówka, off course:*

 
At 9:08 PM, Anonymous Anonymous said...

dzieki;)
ja tez bylam na siebie zla za ta cala chorobe, bo przytrafila sie w najmniej odpowiednim momencie. przegapilam impreze, na ktora z niecierpliwoscia czekalam & musialam zrezygnowac ze spotkania z producentem filmowym, oddajac w ten sposob role walkover'em.
swoja droga w zyciu nie ma przypadkow, wiec moze i tak wlasnie mialo byc ;)
no ale szlyszalam, ze Wasze party wyjatkowo udane, wiec bardzo sie ciesze i oby takich wiecej;)*

 
At 10:17 PM, Anonymous Anonymous said...

Mnie bardzo, bardzo, bardzo sie podobalo, i na prawde nie pamietam kiedy ostatnio sie tak bawilam. no ale chyba kazdy tak o swoim party mowi... Jedno wielkie ojoj z tym producentem, ale masz racje, moze takie przeznaczenie, bedziesz miala wiecej czasu, zebysmy wspolnie poimprezowac mogli:)) cu soon, caluski:*

 
At 3:16 PM, Anonymous Anonymous said...

oj znam takich co sie nawet na wlasnych 18stkach dobrze nie bawili, wiec mowie ci aga: nalezysz do grona szczesliwcow;) z filmem jak nie ten, to nastepny. na wiosne szykuje sie kolejna, potezna produkcja, ale narazie cii-cho-sza. nie chce zapeszac;) no i najwazniejsze: jak tylko wyzdrowieje, odrabiamy zaleglosci imprezowe!cYa

 

Post a Comment

<< Home